poniedziałek, 29 października 2012

Rozdział Dwudziesty-Siódmy

Hejj :)

Dzięki za tyle wejść to dla mnie naprawdę wiele znaczy !! *.*

I strasznie przepraszam za to że nic się tak długo nie pojawiało.Ale ten tydzień był straszny! Rozdział pisałam chyba 4 dni bo miałam tak mało czasu.

jeszcze raz sorki i mam nadzieję że rozdział się spodoba . _____________________________________________________________________________


*Oczami Harrego*

 
Niall miał rację! Te polskie fanki są świetne!
Te wszystkie tabliczki, to że znały wszystkie teksty i przede wszystkim to że zachowują się jak wielka rodzina! A nie przepychają i rywalizują! Żałuję że nie wysłuchaliśmy ich próśb i nie przyjechaliśmy wcześniej.
Po skończonym koncercie zeszliśmy za scenę gdzie czekała Katy i Ona, dziewczyna która postawiła moją wizję świata do góry nogami.Soraya, tak ta dziewczyna działała na mnie nad zwyczajnie. Wiem że jest z nami tylko przez wakacje a potem wraca do obowiązków, ale muszę się zapytać.Ja muszę wiedzieć czy jest możliwe że ona też to do mnie czuje! Zrobie to dzisiaj, tak! W jej kraju! Świetny pomysł! No i poproszę Katy żeby pokazała mi jakieś ładne miejsce
J- Hej dziewczyny, Katy moge cię na moment porwać?
K- Pewnie loczek - uśmiechnęła się
Poszliśmy kawałek dalej. Kurde miałem stres na maksa! Ufam Kat ale nie jestem pewien czy wytrzyma i czy się nie wygada.
K- To powiesz o co chodzi.?
Powiedziała uśmiechnięta od ucha do ucha. Niallowi i jej układa się chyba najlepiej.Nie wiem czy wierzyć w przeznaczenie ale jak tak, to to jest zdecydowanie ono .
J-No wiesz bo,ten no.
Zacząłem się jąkać i robić czerwony.
K-Wysłowisz się w końcu? -powiedziała tłumiąc śmiech, co raczej średnio jej się udawało.
J-Sorayamisiepodobaichcęsięspytaćotoczybędziemojądziewczyną
Powiedziałem szybko i na jednym wdechu,łącząc wyrazy.
Kat stała przez chwilę z miną Wtf.
K-Aha, rozszyfrowałam.No ok ale to że ona ci się podoba to żadna nowość-powiedziała ze śmiechem
Ja się jeszcze bardziej zaczerwieniłem i pomierzwiłem włosy.
K-Chcesz się spytać o chodzenie, ale co ja mam z tym wspólnego?
Ja lekko się zaśmiałem i popatrzyłem w jej błyszczące i żywe oczy.
J-A więc, jesteś z Polski i pomyślałem że pomożesz mi wybrać miejsce.Co ty na to?
Byłem już trochę spokojniejszy.
K-Chętnie bym ci pomogła Hazzuś, ale ja jestem z innej miejscowości i wogóle nie znam Warszawy.
Przestała się śmiać i popatrzyła na mnie smutna.
J-Okej Katy, nie ma sprawy!
K-Znam inne wyjście! Zaraz przyjdzą tu 4 dziewczyny które dostały ode mnie bilety . One nam pomogą!
Od razu na mojej twarzy zagościł uśmiech. Ona to ma głowę!
J-Dzięki!
Pocałowałem ją w policzek.
K-Do usług .
Wróciliśmy do reszty a Niall spiorunował mnie wzrokiem,co Kat zauważyła.
K-Chyba nie jesteś zazdrosny misiu?
Dała mu buziaka. Wszyscy zaczęli się śmiać w zasadzie bez powodu. Wtedy podeszły do nas te dziewczyny.Nie były takie małe, jedna była tylko o rok młodsza ode mnie. Widać było że tłumią emocje żeby nie wyjść na kretynki.
J-No już wykrzyczcie się!
Dziewczyny zaczęły skakać i piszczeć.
L-Już?
Dziewczyny pokiwały głowami.Bardzo miło się gadało. Gdy musiały iść Katy wymieniła się z najstarszą numerami.

*2godziny później *


*Oczami Sorayi*


Siedziałam na swoim łóżku z słuchawkami na uszach i czytałam książkę. W pewnej chwili ktoś podszedł do mnie i zdjął mi słuchawki.
J-O co?
H-Porywam cię
Powiedział i pokazał swoje zniewalające dołeczki. Złapał mnie za rękę co wywołało u mnie miły dreszczyk.
J-Hazza jest 23!
H-A co to za różnica?
Powiedział dalej się śmiejąc.
J-Gdzie ty mnie ciągniesz?!
H-Niespodzianka
Boże on jest chyba bogiem! Jego oczy,loki i te słodziutkie dołeczki! A Jemu nie da się oprzeć! Jak patrzy w oczy i się śmieje, on cały po prostu działa na mnie jak magnes.
- Dobra Soraya opanuj się, on jest gwiazdą ty tylko zwykłą fanką. Powiedziałam sama do siebie pod nosem.
H- Co mówiłaś?
J-Nic,nic. Chodźmy już.
Powiedziałam zmieszana.
Przez całą drogę czułam jego wzrok na sobie, nie zamieniliśmy ani słowa.W pewnej chwili Harry złapał mnie za rękę.I znowu ten cudowny dreszcz.
H-Jesteśmy.
Popatrzyłam przed siebie,byliśmy koło wisły. Znałam to miejsce, nie wiem z kąd ale znałam. Zaraz koło wody leżał kocyk,na nim stały dwie świeczki, winigrona i 2 kawałki ciasta. Wyglądało ślicznie! Było skromne ale strasznie ruszało serducho.Ale dalej nie rozumiem o co tu chodzi.
H-Usiądziesz czy będziesz tak stać?
Powiedział siedziąc juź na kocu.
Serce biło mi tysiąc razy szybciej niż normalnie.
J-Tak,to znaczy już siadam.
Zająkałam się co go widocznie rozbawiło. Kurwa z kąd on bierze tą pewność siebie?
Powoli usiadłam na kocu i popatrzyłam pytająco na Hazzę.
H-A więc pewnie domyślasz się dlaczego tu jesteśmy?
W tej chwili przez głowę przebiegło mi milion myśli. Ale byłam tak roztrzepana że na serio nie wiedziałam co się tu dzieje.
J-Nie mam pojęcia.
H-A więc, Soraya.
Złapał mnie za rękę a moje serce właśnie rozwalało mi klatkę piersiową.
H-Strasznie mi się podobasz, i wiem że pewnie jak każdy uważasz mnie za podrywacza, bo nim jestem. Ale nie jesteś moją kolejną zdobyczą, ty jesteś inna.I dlatego chciałbym cię poprosić, to znaczy spytać się ciebie czy zgodziłabyś się zostać moją dziewczyną.?
Pierwszy raz widziałam go zdenerwowanego,głos mu się trząsł podobnie jak i ręce.
A ja byłam szczęśliwa jak nigdy! Chłopak którego darzę tak wielkim uczuciem właśnie poprosił mnie o chodzenie. Nie wierzę w to!
J-Tak!
Harry podał mi rękę i pomógł wstać. Teraz staliśmy na przeciwko siebie, trzymając się za ręce i patrząc sobie w oczy. Harry powoli zaczął się do mnie zbliżać, jakby sprawdzał czy nie mam nic przeciwko. Po chwili nasze usta złączyły się w czułym pocałunku który stawał się coraz namiętniejszy i zachłanniejszy. Moje ręce oplotły jego szyję a jego powędrowały na moje pośladki.
J-Chyba trochę przesadzasz.
Powiedziałam ze śmiechem wyrywając się z uścisku.
H-Wybacz
Potargałam mu włosy i zaczęłam łaskotać.
H- Już nie żyjesz!
Zaczęliśmy się gonić, łaskotać i wygłupiać. Po jakiejś chwili wskoczyłam mu z impetem na plecy i oboje polecieliśmy na ziemię.
Leżeliśmy i patrzyliśmy na zmianę w gwiazdy i sobie w oczy.
J-Juź późno, może wrócimy?
H-Masz rację, już 1 w nocy.
Wstaliśmy, Harry złapał mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę busa.
Weszliśmy do środka,dałam mu buziaka w policzek i poszłam wziąść prysznic.Przebrałam się w piżamkę i rzóciłam na łóżko.
To jest najwspanialszy dzień mojego życia! Myślałam że był nim dzień w którym ich poznałam. Ale nie!
 Dzisiaj, nie da się opisać w słowach.Jestem taka szczęśliwa.
Po chwili myślenia założyłam słuchawki i nawet nie wiem kiedy, zasnęłam.

________________________________________________________________________________


Strasznie przepraszam za to ze tak dlugo nic nie dodawalam ! Strasznie mi przykro ....
Bede sie starala pisac i dodawac,ale jest mi naprawde strasznie ciezko.Rozdzial dodalam od przyjaciolki a napisalam w notatkach na komorce :P inaczej wogole nie dala bym rady dodac .. 
A wiec jeszcze raz sorka , a ilosc wejsc po prostu , nie wierze *.*  Ogromne dziekuje !!
No i :  3 komentarze = nastepny rozdzial
Kocham was <33



2 komentarze:

  1. *.* taki.. e... no.. nie wiem.. nie wiem jak określić... Taki mega i romantyczny....
    Pisz szybko *___*

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz Downie kocham ciee !! hhahahah xNatii <33

    OdpowiedzUsuń