środa, 3 października 2012

Rozdział Szesnasty .

Hejjka <33
 Dzisiaj liczba wyświetleń przekroczyła 500 !!
Wielkie dzięki ! Kocham was!!

Dobra zaczynam 

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

*Oczami Louisa *

Był późny wieczór, koło za dziesięć 19 .  Całą nocy i cały dzień tu przesiedzieliśmy . Chłopcy mieli być za parę minut po Vicky i Jasminę (dziewczyny poszły już się szykować) . Jestem tym dwóm dziewczynom  tak wdzięczny ! Niall od wczoraj nic nie je i nie pije, ja jem normalnie ale jego stan mnie martwi . Dziewczyny dalej śpią , lekarze mówią że stan Eleonor jest coraz lepszy z godziny na godzinę , ale z Kat jest źle. Jej stan jest stabilny ale nic się w przeciągu tego jednego dnia nie zmieniło . Nie wiem co dalej będzie . Zacząłem mówić do El , Niall wyszedł do toalety .
J-Mój ty skarbie co z wami będzie, obudź się ! Ja cb potrzebuję .! - Zacząłem płakać .
I w tej chwili stało się coś niesamowitego, po prostu cud !
E-Loui nie płacz - powiedziała łamiącym się i cichym głosem .
J- El  ty ty żyjesz ! - Łzy spływały mi po policzkach !
Pocałowałem ją delikatnie w usta , i lekko przytuliłem .
E- Loui , pić mi się chce .
J- Już lecę po lekarza ! Skarbie nie zasypiaj przyniosę ci wodę !
E- Dobrze . -zaśmiała  się na miarę swoich możliwości .
Byłem spanikowany ! Szczęśliwy i wszystko na raz. Biegłem po lekarza, po drodze wywróciłem jedną osobę i chyba z 10 potrąciłem .
J-Panie doktorze Eleonor się obudziła!
Lekarz- Już idziemy !
Po drodze nalałem jej wody wbiegłem do sali a za mną Lekarz .
J-Proszę skrabie - podałem jej wodę .
E-Dzięki Loui .
Lekarz- Jak się pani czuje , pani Calder ?
E-Dobrze, boli mnie głowa, ale reszta w porządku .
Lekarz- Miała pani lekki wstrząs mózgu , ale to nic poważnego wszystko będzie w porządku .Do tygodnia będzie pani mogła wyjść.
J-To świetnie!
Wtedy zauważyłem Nialla stojącego w drzwiach , widziałem łezkę w jego smutnych oczach .
Lekarz- A więc ja już pójdę , jak coś to niech pani wzywa pielęgniarkę .
E-Dobrze .
Przytuliłem ją mocno .
J-Kocham cię El, zostanę tu przez ten tydzień !
E-Nie ma mowy ! Będziesz sypiał w domu !
J-Nie ma mowy!
E-Proszę Loui !
J-Zrobimy inaczej ! Ty i Kat wracacie do domu !
E- Że co ?
J-Zwolnimy pokój w którym lekarze zamieszczą łóżka i cały sprzęt ! I będziecie w domu ! Zapłacimy za 2 pielęgniarki , a w razie problemu telefon po lekarza !
E-Nie wiem czy to dobry pomysł !
J-Dobry ! Idę do Nialla , odpocznij skarbie .
*Oczami Nialla *
Louis podszedł do mnie i przedstawił plan .
J-Louis, nie wiem czy to dobry pomysł, jak będą komplikacje ?
Lo-No proooszę !
J- Zadzwoń do reszty i zapytaj o zdanie .
Louis zadzwonił i po chwili wrócił uśmiechnięty.
Lo-Mówią że to super pomysł .

Lekarz-Ktoś chciał mnie widzieć tak ? -powiedział wchodząc do pokoju.
Louis po raz kolejny dziś przedstawił swój plan .
Lekarz-Hmm, można spróbować . Niech pan ,panie Tomlinson ze mną pójdzie i załatwi formalności .
Usiadłem przy El .
J-Hej El.
E-Hej ,jak się trzymasz ?
J- Tak sobie , ja ją na prawdę kocham EL , nie umiem patrzyć jak ona tam tak leży .
E-Niall ,ona niedługo się obudzi mówię ci !
J-Ale czemu jej stan się nie polepsza ?
E-Nie wiem , ale czuję że Loui miał dobry pomysł z powrotem do domu.
J- Tak, to był dobry pomysł.
Louis po chwili wparował do naszej sali.
Lo- Za pół godziny jedziemy , i chłopcy przepraszają za 10 minut spóźnienia i mówią że zaraz będą.
J-To ja zadzwonię do nich ,poinformuję o El i o planie .

*Rozmowa*
J-Hej Vicky gdzie jesteście?
V-Już się wyszykowałyśmy ,własnie jesteśmy w stołówce i jemy .
J-Wiecie że już 19;10
V-O przepraszamy już idziemy .
J-Nie,nie jedzcie spokojnie , chłopaków jeszcze nie ma .
V-No ok za maks 10 minut będziemy .
J-Oke,mam niespodziankę .
V-A więc będziemy szybciej !
J-heh okey.
*Rozłączyła się *

J- Dziewczyny będą za 10 minut.
Lo,E-Okej
Byli zajęci sobą .
Podszedłem do mojej Kat,i usiadłem przy łóżku . Jedna samotna łza spłynęła mi po policzku .
J-Mój ty skarbie , będę zawsze przy tobie . Pamiętaj ! Mam nadzieję że niedługo się obudzisz !
Kocham cię . A jak się obudzisz , to czeka cię niespodzianka ! Kocham cię .
Lo-Mów do niej dużo , bardzo dużo -położył mi rękę na ramieniu .
J-Wiem Loui .
Nagle usłyszeliśmy krzyki . To była Jas i Vick .
Podbiegły do El i zaczęły się tulić.
V-Ale Kat dalej nie ... ?
Jas-Tak mi przykro , to moja wina,mogłam dać jej spokój .- łzy zaczęły ciec jej po policzkach .


---------------------------------------------------------------------------------------------------


Ciąg dalszy nastąpi .....
:*
Czytałeś = Skomciaj 
<33

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz