poniedziałek, 1 października 2012

Rozdział Piętnasty

Zaczynamy ludki :***
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------




*Oczami Nialla*

Byłem tak szczęśliwy że się pogodziliśmy. Było jeszcze dużo czasu więc postanowiłem pójść o krok dalej.
Złapałem Kat za rękę i zacząłem ciągnąć do siebie do pokoju . Po wejściu do pokoju zaczęliśmy się namiętnie całować,jak jeszcze nigdy . To było takie cudowne. Rzuciliśmy się na łóżko i Kat powoli zaczęła rozpinać moją koszulę . Nie zostałem jej dłużny i  też zacząłem ją rozbierać.Po chwili byliśmy już w samej bieliźnie ,nie przestawaliśmy się całować . Jeździłem dłonią po jej udzie . Kat miała tak piękną figurę . Zacząłem rozpinać jej stanik i w tym momencie drzwi się otworzyły . W drzwiach stał Liam .
L-Omg ! Przepraszam !! Przepraszam !
I wyszedł z pokoju .
J-No i znowu ktoś nam przeszkodził ! -Powiedziałem trochę wkurzony.
K-Hah, to wiesz co może kontynuujemy wieczorem ?
J-Oj,Kat mam się męczyć patrząc na ciebie jeszcze do wieczora ?
K- Musisz wytrzymać blondasku
I wstała z łóżka.
J-Ej no, skarbie zaczekaj .
K-Idę się wyszykować zboczku !
J-No dobra,dobra. Ale przyjdź potem pomożesz mi się ubrać :)
K-Haha ok misiu !
I wyszła z pokoju. Położyłem się na łóżku i zasnąłem nawet nie wiem kiedy . Śniła mi się moja piękna Polka <3

*Oczami Kat *

Niall,on jest tym ,tym kogo kocham. Nigdy nie kochałam . A teraz ,on to zmienił . Kiedyś jakby bałam się życia, a teraz dzięki niemu czuję że żyję :) Jest dla mnie najważniejszy . A reszta to moje kochane Downy <3  czuję jak by oni byli moim rodzeństwem , tym którego mi zawsze brakowało .A Vicky , Vicky to Vicky , najwspanialsza przyjaciółka na świecie  !!  No i zostaje jeszcze Eleonor , ona stała się mi bliska !! Strasznie ją lubię ! Czuję że coś z tego będzie !Tak się zamyśliłam że w kogoś weszłam i upadłam .
L-O ,wybacz -podał mi rękę i pocałował w policzek na powitanie .
J-Hej .
L-Wybacz za to że wam przerwałem :/
J-Nie ma sprawy , dobra idę się szykować .
L-Papa,i jeszcze raz sorki :*
J-Spoko .
Weszłam do siebie,napuściłam wody i wzięłam gorącą kąpiel. Umyłam włosy , po czym wyszłam z wanny i doprowadziłam je do ładu . Ubrałam się i lekko pomalowałam . Byłam gotowa . Była już 18:50 zeszłam na dół , chłopaków jeszcze nie było ale za to dziewczyny . Vicky gadała z Jas ( nie miałam jej tego za złe ) A El gadała przez komórkę .
                                                           Ja byłam ubrana w to ( bez torebki ) :

Vicky w to (bez perfumy) : 

El w to : 
A Jasmina w to : 


Podeszłam do El.
J-Hejj -dałam jej całusa w policzek 
E-Hejj ,śliczna kiecka .
J-Dzięki ,gdzie reszta ?
E-Już pojechali ,chodź musimy jechać we czwórkę . Zostawili nam jakieś auto na podjeździe , ty masz prowadzić .
J-Ok :)
E-Vicky ,Jasmina jedziemy .
V,Jas -Ok .
Vicky i Eli były już przy aucie a mnie za rękę złapała Jasmina .
J-Puść mnie ?! Czego ty chcesz co ? -Wykrzyczałam jej w twarz 
Jas- Ja nie wiem o co ci chodzi ! Czemu taka jesteś ! Co ja ci zrobiłam ?-Prawie płakała 
J-Odwal się ! Zrobiłaś dużo !
Jas- Błagam wybacz mi ! Cokolwiek zrobiłam chce się z tobą zaprzyjaźnić !!
J-Nie ! Spadaj !
Poszłam wkurzona do auta usiadłam i chciałam odjechać .
E-Zaczekaj ,daj jej wsiąść .-Złapała mnie za rękę .
J- Ok ...
Dziewczyna wsiadła i odjechałam . Po drodze parę razy mi jęczała .W końcu wybuchłam .
J-Zamknij się i daj mi prowadzić !
Usłyszałam jak ktoś walnął nam w tył . Straciłam panowanie nad kierownicą .Jechałam szybko ponad 140 próbowałam zahamować ale nie dałam rady ..
*Oczami Jasminy *
Obudziłam się z bólem głowy , dopiero po chwili zdałam sobie sprawę gdzie jestem i co się stało. Wszyscy byli zakrwawieni , próbowałam wszystkich obudzić , po chwili udało mi się to z Vicky . 
V-Co jest ?
J-Musimy zadzwonić na pogotowie ,one nie chcą się obudzić . 
V-Zadzwoń ja nie mogę .
Zadzwoniłam na pogotowie :
''J-Błagam pomóżcie nam ! Miałyśmy wypadek dwie dziewczyny są nie przytomne .
Lekarz-Namierzymy was. Połóż siedzenia odepnij pasy i spróbuj reanimować .
J-Dobrze błagam przyjedźcie szybko -Powiedziałam przez płacz.
Lekarz-Tak jest .''

Zrobiłam co lekarz kazał . Vicky zrobiła to samo z Eleonor .
Eleonor zaczęła oddychać ,obudziła się . Ale tylko na chwilę . Potem zasnęła . Ale oddychała więc dałyśmy jej spokój .
J-Vicky , Kat dalej nie oddycha !
Obie płakałyśmy ,ja dalej ją reanimowałam ale nic z tego . Raz się udało i wzięła parę wdechów ,po czym znowu zemdlała .
V-NIe wiem co robić !
W tej chwili usłyszałyśmy karetkę . Wszystko przebiegło szybko. Pojechaliśmy do szpitala. Vicky wysłała sms-a do Zayna :
  ''Przyjedźcie do szpitala szybko ! Tu masz adres ......
Stało się coś strasznego !''

Po 15 minutach chłopcy wbiegli do naszej sali . Leżałyśmy wszystkie w jednej sali .
Ale z El i Kat było strasznie źle ! 
Z-Boże co się stało ?
J-Miałyśmy wypadek !
N-Jezu co z Nią ?
Lo-Ja ,ja boże .
H-Jak to się ?
L-Nie,ja nie mogę uwierzyć !
Louis siedział przy El i płakał , płakał jak dziecko .To samo z Niallem który siedział przy Kat .
Zayn siedział pomiędzy mną a Vicky ale obrócony był do mnie . Przy Vicky siedział zaś Liam . A Harry usiadł gdzieś w kącie sali . 
J- Ja i Vicky jutro wieczorem wychodzimy . Ale co będzie z nimi nie wiadomo .
V-Harry ,Zayn ,Liam idźcie do domu . Niech któryś przyjedzie po nas o 19 .
H-Ok chłopaki chodźcie .

*Oczami Nialla*

Widziałem miłość mojego życia leżącą w śpiączce . To był koniec świata ! Nie mogłem na to patrzeć .
Boże jak ja ją kocham !! Nie mogę nie to nie może być prawda !! To jest okropne !! Siedziałem tam i płakałem jak dziecko .
J-Kkto jej pomógł ?
V-Jasmina.
J-Dziękuję ! 
Jas- To normalne .!
Lo-Czy El też uratowałaś ?
Jas- To już zasługa Vicky .
V-W zasadzie to na spółkę .
Lo-Dziękuję !

Siedziałem tam i myślałem : Co dalej .......


------------------------------------------------------------------------------------

Hej :*
I jak się podoba?
Piszcie w komciach jak macie jakieś ekstra życzenia czy coś :*
No i proszę jak czytałeś to skomentuj , dla cb to minutka dla mnie kupę szczęścia !
 Lovee <33













                                                                                            

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz